Z Krzysztofem Ibiszem rozmawia Krzysztof Machajski, tvpolsat.info.
W czasie Wieczoru z Gwiazdami Telewizji Polsat zapowiedziałeś ten sezon jako ekscytujący i inny niż poprzednie. Co nowego w ramówce Polsatu?
Będą wielkie nowe formaty. Czekam na „World of Dance”, bo kocham taniec. Myślę też, że widzom spodoba się program „Lepiej późno niż wcale”. Wiadomo, że dzisiaj jest to wróżenie z fusów. Czasami przed emisją wszystkim wydaje się, że to będzie wielki przebój, a później program schodzi z anteny po jednym sezonie. Nie da się tego przewidzieć. Tutaj jest jednak taki smak w tych facetach w pewnym wieku, którzy przeżywają swoje przygody, że myślę, iż ten program odniesie sukces.
Pojawiają się zarzuty, że poprzez program „Lepiej późno niż wcale” Polsat odpowiada na „Azja Express”.
Wszystko w telewizji gdzieś było. Mamy pewne gatunki: program podróżniczy, talk-show, teleturniej, serial, sitcom. Te gatunki pojawiają się i znikają. W pewnym momencie była moda na programy z gwiazdami, potem przyszła fala na programy ze zwykłymi ludźmi. Teraz wracają widowiska z gwiazdami. Jedynym gatunkiem ostatnio wymyślonym, mniej więcej w 2000 roku, jest reality-show. Nikt wcześniej nie wpadł na to, że można wszędzie powiesić kamery i zrobić z tego program pełny dramaturgii. Uważam, że jakieś gatunki telewizyjne są jeszcze możliwe do odkrycia.
Nie oglądam „Azja Express”. Choć może powinienem śledzić konkurencję, to nie widziałem ani jednego odcinka, bo jestem bardzo zajęty swoją pracą.
Powiedzmy jeszcze co w nowym sezonie „Demakijażu” w Polsat Cafe.
Jednym z pierwszych gości jesiennego sezonu będzie Popek. To niezwykle refleksyjny człowiek, który wyciąga wnioski ze swojego życia. Ludzie go kochają. Jego płyty świetnie się sprzedają, choć jego piosenek nie gra żadna stacja radiowa. Popek pokazuje, że można być niedoskonałym i zdobyć świat. Udowadnia, że można upaść bardzo nisko, można mieć problemy z narkotykami i alkoholem, ale dzięki pracy nad sobą można wejść na szczyt. On daje nadzieję i uczy, żeby nie załamywać się w trudnych momentach.
Nagrałem też odcinek z Aleksandrą Kurzak. Jest to największa polska kariera operowa na świecie. Aleksandra zdobyła International Opera Awards, czyli operowy odpowiednik Oscara. Zrealizowaliśmy też odcinek z moją przyjaciółką Dominiką Gwit, która również ma niezwykłą historię. W kolejnych odcinkach pojawią się inne głośne nazwiska. Już nie mogę się doczekać.
Jak zachęciłbyś widzów do oglądania „Demakijażu”?
To jest program, w którym ludzie pokazują swoją prawdziwą twarz. Dowiadujemy się nowych rzeczy o naszych bohaterach. Jest to po prostu mądra, spokojna rozmowa na tematy intymne i trudne. Mało o karierze, więcej o życiowych wyborach. Często analizując życie innych, można ustrzec się błędów w swoim życiu. Może też dlatego warto oglądać ten program.