Z zachowanej teczki właściciela Polsatu, Zygmunta Solorza wynika, że podpisał on w 1983 roku zobowiązanie o współpracy z SB. Podpisałem to, co mi SB kazało podpisywać. Nie czuję się jednak winny, bo na nikogo nie donosiłem i nikomu nie zaszkodziłem - powiedział Solorz w wywiadzie dla Życia Warszawy.
Z zachowanej teczki właściciela Polsatu, Zygmunta Solorza wynika, że podpisał on w 1983 roku zobowiązanie o współpracy z SB. Podpisałem to, co mi SB kazało podpisywać. Nie czuję się jednak winny, bo na nikogo nie donosiłem i nikomu nie zaszkodziłem – powiedział Solorz w wywiadzie dla Życia Warszawy.
Z notatek SB wynika, że Zygmunt Solorz został zwerbowany do wspólpracy z wywiadem 18 października 1983. Właściciel TV Polsat podpisał umowę „o współpracy ze Służbą Wywiadu”, w której z „pobudek patriotycznych zobowiązywał się do wykonywania zadań zleconych przez wywiad”. W zamian SB gwarantowała szkolenia wywiadowcze, zwrot kosztów i utrzymanie tajemnicy. Zygmunt Solorz działał pod pseudonimem Zeg, zarejestrowany był do 26 czerwca 1985.
Funkcjonariusze SB mieli nadzieję, że Solorz pomoże im rozpracowywać kadrowych pracowników Radia Wolna Europa, Polskiej Misji Katolickiej w Monachium i bawarskiego Komitetu Solidarności. Z notatek esbeków wynika, że Solorz przekazywał informacje na te tematy, ale trwało to tylko do początku 1984 r. Nie ma jednak pewności czy tak było naprawdę, bo nie zachowały się żadne takie raporty. Ze zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej dokumentów można wywnioskować, że \”Zeg był słabym agentem i raczej próbował zbywać SB ogólnie znanymi informacjami, niż dostarczać cenne dane. Sami funkcjonariusze wywiadu przyznawali, że już w 1985, agent zaczął unikać kontaktów ze służbami – pisze Życie Warszawy w wydaniu elektronicznym.
Źródło: Życie Warszawy