Tego dnia na komendzie nie zabraknie tortu, będą też baloniki, konfetti i imprezowe nastroje. Zanim jednak policjanci zaczną świętować, czeka ich trochę komplikacji i – jak zawsze – sporo pracy na służbie.
Rano, w domu świeżo upieczonego małżeństwa Zielińskich, Szymon (Paweł Monsiel) jest zawiedziony, że Asia (Magda Szczepanek) ma na cały dzień swoje własne plany, a on musi samotnie zjeść śniadanie i spędzić bez niej wieczór. Na patrolu z Miłoszem Bachledą (Paweł Kowalczyk) wpada na pomysł by wieczorem wspólnie wyskoczyli na piwo, ale Góral wymawia się remontem, i to tak nieprzekonująco, że Zieliński zaczyna się irytować.
Na szczęście przerywa im wezwanie od Dyżurnego Jacka (Przemysław Puchała), który przekazuje szokujące zgłoszenie – ze szpitala ukradziono… zwłoki. Rozmowa z rodziną zmarłej i ochroną placówki niewiele daje – nikt nic nie widział i nie ma pojęcia, jak i dlaczego mogło do tego dojść. Córka i mąż kobiety najwidoczniej nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć po jej śmierci, a od ochroniarzy Szymon i Góral dowiadują się jedynie, że w szpitalnym prosektorium jeszcze do niedawna pracował mężczyzna, który ma podejrzane hobby. Tego dnia przychodzi też zaskakujące wezwanie na teren ogródków działkowych, gdzie zginęły kwiaty o znacznej wartości. Z pozoru błaha sprawa ma zaskakujący i wzruszający finał.
Tymczasem Krzysiek Zapała (Wojciech Sukiennik) musi przyznać, że w jego agencji detektywistycznej przydałoby się malowanie, choć wolałby na razie uniknąć wydatków. Jego pracownik, Roman, oferuje swoją pomoc i… pakuje się w kłopoty.
Przez cały dzień Zieliński jest smutny, bo wszyscy zapomnieli o jego urodzinach i nawet Juliusz (Bogusław Kudłek) nie ma czasu wyskoczyć z nim po pracy na piwo. Bez humoru wychodzi z komendy, godząc się z myślą, że czeka go samotny wieczór w domu, gdy nagle dochodzi do nieoczekiwanej sytuacji…
Premiery „Policjantek i Policjantów” – od poniedziałku do piątku o godz. 19 w Czwórce.
Odcinek 700 – piątek, 30 października, godz. 19.