Marian Kmita, szef sportu w Polsacie twierdzi, że słoneczna telewizja nie będzie mogła relacjonować spotkań polskiej reprezentacji, meczu inauguracyjnego, siedmiu innych spotkań fazy grupowej, dwóch ćwierćfinałów, jednego półfinału i finału Euro 2008 na swojej antenie otwartej. Stacja jest bowiem przekonana, że sprzedała prawa do tych spotkań Telewizji Polskiej.
Marian Kmita, szef sportu w Polsacie twierdzi, że słoneczna telewizja nie będzie mogła relacjonować spotkań polskiej reprezentacji, meczu inauguracyjnego, siedmiu innych spotkań fazy grupowej, dwóch ćwierćfinałów, jednego półfinału i finału Euro 2008 na swojej antenie otwartej. Stacja jest bowiem przekonana, że sprzedała prawa do tych spotkań Telewizji Polskiej.
– Gdybyśmy pokazali te mecze w głównym Polsacie, to rażąco naruszylibyśmy warunki umowy, bo przecież w sądzie chcemy dowieść, że TVP kupiła od nas 15 meczów Mistrzostw Europy. Emitując mecze biało-czerwonych w otwartym kanale, zaprzeczylibyśmy sami sobie – powiedział Kmita Przeglądowi Sportowemu. TVP uważa jednak, że umowa nie została sfinalizowana, bo Polsat zażądał za wysokiej kwoty za prawa transmisyjne (10 mln euro).
Ĺšródło: Przegląd Sportowy