TVP o Euro 2016 i eliminacjach w Polsacie: cena za prawa jest horrendalna

Telewizja Polska wydała komunikat w sprawie zakupu przez Telewizję Polsat praw do meczów kwalifikacyjnych do Mistrzostw Europy w 2016 roku, Mistrzostw Świata w 2018 roku oraz turnieju Euro 2016. Publiczny nadawca stwierdził, że chciał kupić te prawa, ale Polsat złożył wyższą ofertę cenową.

Telewizja Polska wydała komunikat w sprawie zakupu przez Telewizję Polsat praw do meczów kwalifikacyjnych do Mistrzostw Europy w 2016 roku, Mistrzostw Świata w 2018 roku oraz turnieju Euro 2016. Publiczny nadawca stwierdził, że chciał kupić te prawa, ale Polsat złożył wyższą ofertę cenową.

\'\'Komunikat TVP:
Prawa do pokazywania piłkarskich meczów reprezentacji Polski sprzedawane są w sposób komercyjny przez UEFA, dla której głównym celem jest maksymalizacja zysków z tego tytułu. Dlatego podstawowym kryterium przy ocenie przez UEFA ofert składanych przez stacje telewizyjne jest oferowana cena nabycia praw.

TVP bardzo chciała, by jej widzowie mogli oglądać mecze kwalifikacyjne piłkarskiej reprezentacji Polski w latach 2014-2017 i turniej Euro 2016. W tym celu złożyła poważną i maksymalnie wysoką ofertę finansową w przetargu zorganizowanym przez agenta UEFA na prawa do pokazywania meczów obejmujących kwalifikację do ME we Francji w 2016 r., sam turniej główny ME we Francji oraz kwalifikacje do MŚ w Rosji w 2018 r.

Oferta ta, co bardzo ważne, głosiła, że wszystkie mecze bez żadnych wyjątków Telewizja Polska pokaże wszystkim zainteresowanym posiadaczom odbiorników telewizyjnych i innych urządzeń umożliwiających oglądanie telewizji bez żadnych dodatkowych warunków, opłat czy umów.

Oferta TVP musiała jednak uwzględniać możliwości finansowe telewizji publicznej, których powszechnie znanym wyznacznikiem jest brak stabilnego publicznego Ĺşródła finansowania (przypominamy: tylko około 10% Polaków płaci abonament, przez co zaledwie 18% budżetu Telewizji Polskiej pochodzi z tego tytułu, podczas gdy wszystkie inne telewizje publiczne w Europie mają od ponad 50 do ponad 90% zasilenia publicznego). W tej sytuacji nie było problemem dla Telewizji Polsat (czyli tak naprawdę wielkiej grupy kapitałowej obejmującej m.in. platformę Polsat Cyfrowy, stację telewizyjną Polsat oraz operatora telekomunikacyjnego Polkomtel) złożenie UEFA znacznie wyższej oferty cenowej za prawa telewizyjne do wyżej wspomnianych wydarzeń sportowych.

Równocześnie jednak Polsat, z racji na swój model biznesowy i obowiązujące w Polsce prawo, jest w stanie znaczną część ze sportowej oferty powyższych wydarzeń udostępniać tylko osobom uiszczającym dodatkowe opłaty lub będących abonentami jego platformy cyfrowej, niedostępnej dla innych. Dzięki temu ta komercyjna stacja jest w stanie dodatkowo, poza emitowanymi przy transmisjach reklamami, zarobić duże kwoty pieniężne, znacznie podnoszące jej dochód. Telewizja Polska zaś zobowiązana jest do pełnej otwartej transmisji wszystkich wydarzeń, a brak dodatkowych Ĺşródeł dochodów powinna mieć rekompensowany zasileniem publicznym z abonamentu. Powinna – ale nie ma.

Dlatego jeśli prawdą jest pojawiająca się w mediach informacja o horrendalnej kwocie 35 milionów euro (blisko 150 mln zł!), którą w efekcie Polsat miał zapłacić za wspomniane prawa, uświadomić sobie trzeba, że suma ta stanowi połowę kwoty, którą TVP otrzymuje rocznie z abonamentu. Świadomość tego powinni mieć wszyscy, którzy uważają i publicznie deklarują, lub wręcz tym się chełpią, że nie widzą żadnych powodów do płacenia abonamentu na rzecz mediów publicznych w Polsce. Czym zresztą – przypominamy – i drastycznie łamią prawo, i w sposób zasadniczy osłabiają pozycję przetargową polskiego nadawcy publicznego przy wszelkich zakupach i przetargach atrakcyjnych jakościowo praw telewizyjnych.

Dodać należy, że choć TVP uważa, że rolą stacji publicznej jest pokazywanie na swoich antenach zawodów sportowych wysokiej rangi, Polska nie jest w Europie jedynym krajem, w którym władze stacji publicznej uznały, że licytacja na gigantyczne kwoty za prawa telewizyjne byłaby karygodnym marnotrawstwem środków publicznych. Tak będzie prawdopodobnie w Niemczech (mimo niezwykle wysokiego zasilenia publicznego stacji), a już stało się – przy okazji EURO 2012 – w Hiszpanii i Danii oraz Izraelu.