Dorota Gawryluk, szefowa Pionu Informacji i Publicystyki Telewizji Polsat, w specjalnym wywiadzie dla portalu tvpolsat.info mówi o jesiennej ramówce Polsat News, nowym studiu i nowych twarzach stacji – Joannie Racewicz oraz Bogdanie Rymanowskim. Dorota Gawryluk odpowiada również na pytanie o nową oprawę graficzną Polsat News.
Dorota Gawryluk, szefowa Pionu Informacji i Publicystyki Telewizji Polsat, w specjalnym wywiadzie dla portalu tvpolsat.info mówi o jesiennej ramówce Polsat News, nowym studiu i nowych twarzach stacji – Joannie Racewicz oraz Bogdanie Rymanowskim. Dorota Gawryluk odpowiada również na pytanie o nową oprawę graficzną Polsat News.
Z Dorotą Gawryluk rozmawia Krzysztof Machajski, tvpolsat.info.
Polsat News przeszedł poważną metamorfozę. Jest nowe studio. Takiej ściany wizyjnej nie ma żadna telewizja informacyjna w Polsce, a może nawet w Europie, choć może tylko France 24 ma podobne rozwiązania. Czym jeszcze zaskoczycie widza?
Nasze studio to absolutnie pierwsza liga. To nie była kwestia nagłej zmiany, ale ewolucji. To nie była rewolucja. Przez lata dochodziliśmy do tego, co mamy teraz. To jest to, do czego dążyliśmy. Obraz ze studia będzie w doskonałej jakości. Będziemy też mieli nowe możliwości techniczne. Dzięki nim, np. przy okazji wieczorów wyborczych, będziemy mogli pokazać wyniki w sposób bardzo przejrzysty. Grafiki ilustracyjne również będą lepiej wyglądały. Telewizja to jest obraz, więc ten obraz będzie znakomity.
Rozmawiałem z dziennikarzami i wiem, że teraz wystarczy jedno kliknięcie, aby obsłużyć kilka okien wizyjnych. To jest najnowocześniejsza technologia.
Ta technologia daje nam też możliwość tworzenia programów w różnych miejscach. W Polsat News mamy wiele programów i one muszą się miedzy sobą czymś różnić. Dzisiaj to zróżnicowanie produkcji jest o wiele prostsze niż kiedyś. Dzięki możliwościom tego studia możemy realizować programy pod różnym kątem i z różnymi tłami.
Jak udało mi się dowiedzieć, Polsat News przejdzie niedługo kolejną metamorfozę. Tym razem graficzną. Czy możemy zdradzić, kiedy te zmiany nastąpią?
Nie chciałabym o nich mówić. Wolę opowiadać o tym co jest niż zapowiadać rzeczy, na które wszyscy będą czekali, a potem będą rozczarowani, jeśli coś się nie uda. Zachęcam do oglądania nas i widzowie sami to dostrzegą oraz ocenią. Gdy będziemy mieli się czym pochwalić, to na pewno się pochwalimy.
Polsat News jest oceniany przez widzów jako najbardziej obiektywna stacja informacyjna. Jak zamierzacie utrzymać ten trend, bo zaufanie widzów cały czas rośnie.
Ciężko pracujemy na taki wynik. Staramy się być otwarci na wszystkich i na każdy temat. Widzowie doceniają to, że jesteśmy dociekliwi, zadajemy trudne pytania i nie pomijamy ważnych tematów. Wykonujemy pracę dziennikarską najlepiej jak potrafimy. Procentuje też wieloletnie doświadczenie naszych dziennikarzy i to, że mamy do siebie zaufanie. Nie ma zewnętrznych nacisków, a jeśli są, to ja jestem tym piorunochronem wraz z władzami stacji. Komfort pracy sprawia, że jesteśmy najlepsi.
Ostatnio jest wiele ataków na Polsat News. Pisze się o rzekomych naciskach na stację.
Piszę się tak, bo to nie jest w smak konkurencji. Konkurencja jest nie tylko na rynku telewizyjnym, ale też prasowym, bo dzisiaj też wydawnictwa chcą tworzyć własne telewizje. Nigdy nie denerwuję się tym, co ktoś pisze. Znam zdanie widzów. Oglądając Polsat News mogę powiedzieć, że robimy wszystko bardzo rzetelnie. Żadne wspomniane opinie nie sprowadzą nas więc z tej drogi. To są oceny dziennikarskie, a widzowie wybrali inaczej.
Co zobaczymy w Polsat News od października? Jakie nowości czekają na widzów?
Jest kilka płaszczyzn tych nowości. Z jednej strony są to nowi prowadzący, czyli Bogdan Rymanowski i Joanna Racewicz. Oni wchodzą do programów, które już istnieją, czyli do „Wydarzeń”, „Wydarzeń i opinii” oraz „Nowego dnia”. Są też nowe programy: „W rytmie dnia” i „Godziny szczytu”. Są to autorskie programy poszczególnych dziennikarzy. Mamy też „Cztery strony prasy” Joanny Wrześniewskiej-Sieger. Jest „Dzień na świecie”, który poprowadzą Jan Mikruta i Grzegorz Dobiecki. Będzie „Interwencja Extra”. To także nowość. Na głównej antenie mamy „Interwencję”, ale w Polsat News brakowało nam tego społecznego odniesienia. Nowości jest więc sporo.
Widzowie cenią Joannę Racewicz i Bogdana Rymanowskiego, ale jak przyjmie ich widownia Polsatu?
Myślę, że zyskamy widzów, którzy przyjdą do nas dzięki tym osobom. Nie spodziewamy się, że to będzie jakiś nagły wzrost, ale stopniowo, systematycznie idziemy w kierunku pozyskiwania widzów, a może i trochę ich zabierania (śmiech).
Ale to chyba dobrze.
Taka jest nasza rola. Konkurujemy. Codziennie jesteśmy rozliczani z wyników.
Pamiętam Artura Kaczmarskiego, który inaugurował nadawanie Polsat News. Mówił wtedy, że nie będzie odpalał fajerwerków. Odpali za to „Informacje”. Jako osoba, która śledzi Polsat News od samego początku, mogę powiedzieć, że widzowie nie czują tego, że walczycie o słupki. Po prostu robicie swoje. Tuż po starcie Polsat News wielu mówiło, że to się nie może udać, a Wam przecież cały czas rosną wyniki oglądalności.
Osadziliśmy się na rynku i zdobyliśmy bardzo mocną pozycję. Odróżniliśmy się od konkurentów. To jest bardo ważne w telewizji, żeby znaleźć swoją drogę. To jest droga, która jest zgodna z naszym wyobrażaniem dziennikarstwa. Nie czuć, że walczymy na wyniki, bo nie widać tego wysiłku. Dziennikarz nie powinien pokazywać, że się bardzo stara ani też zagrywać się. Nie jesteśmy dla słupków. Jesteśmy dla widzów. Słupki przychodzą za widzem. Taka jest kolejność.
Dziękuję za rozmowę.