IPLA o awarii w trakcie meczu finałowego MŚ siatkarzy. "Atak hackerski"

W dniu wczorajszym Przegląd Sportowy, a za nim Onet.pl podały, że z powodu awarii serwerów i ich przeciążenia klienci należącej do Cyfrowego Polsatu IPLI nie mogli oglądać meczu finałowego FIVB Mistrzostw świata w piłce siatkowej mężczyzn Polska 2014, za co IPLA proponowała rekompensatę w wysokości 96 groszy. IPLA zdementowała te doniesienia.

W dniu wczorajszym Przegląd Sportowy, a za nim Onet.pl podały, że z powodu awarii serwerów i ich przeciążenia klienci należącej do Cyfrowego Polsatu IPLI nie mogli oglądać meczu finałowego FIVB Mistrzostw świata w piłce siatkowej mężczyzn Polska 2014, za co IPLA proponowała rekompensatę w wysokości 96 groszy. IPLA zdementowała te doniesienia.

\'\'Olga Zomer, rzecznik prasowy Cyfrowego Polsatu:
Informujemy, że nie jest to prawdą, a redakcje Przeglądu Sportowego i Onet.pl nie zwróciły się do IPLI z pytaniem o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Gdyby to zrobiły, to dowiedziałyby się, że:

1. Awaria była spowodowana zmasowanym atakiem hackerskim, co zostanie przez nas zgłoszone odpowiednim organom.
2. Zapewniliśmy dostęp do meczu finałowego tak szybko, jak to było możliwe.
3. Proponowaliśmy klientom rekompensatę w postaci miesięcznego dostępu do pakietu IPLA SPORT, który zapewnia kanały i wydarzenia sportowe na żywo w jakości HD i którego standardowa cena wynosi 19,90 zł.
4. Zaproponowany zwrot części opłaty dotyczył tylko tych klientów, którzy nie skorzystali z pakietu IPLA SPORT i jest on zgodny z regulaminowymi warunkami korzystania z pakietu, które w przypadku przerwy w dostępie do usługi przewidują zwrot opłaty proporcjonalnie do części, w której dostęp był ograniczony, w tym przypadku 1 meczu ze 103 dostępnych w pakiecie.

Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji i niedogodności, z jakimi spotkała się część naszych klientów. Podejmiemy odpowiednie kroki prawne oraz wykorzystamy wszystkie dostępne narzędzia zabezpieczające, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia podobnych zdarzeń w przyszłości. Wyrażamy jednak sprzeciw wobec wprowadzania opinii publicznej w błąd przez Przegląd Sportowy oraz Onet.pl i apelujemy do pozostałych redakcji, które w swoich serwisach przytoczyły wiadomości opublikowane przez Przegląd Sportowy i Onet.pl, o weryfikowanie informacji.